piątek, 12 października 2012

Deseczka inaczej zwana Desunią

Zrobiłam dzisiaj deseczkę małą dość przez co przezwaną desunią. Wzorowałam się na pomyśle z cudownego bloga I love nature.
Deseczka nie jest zwykłą dechą kupioną w sklepie i ociosaną przeze mnie. Znalazłam ją koło Lasu Kabackiego podczas spaceru. Nie jestem w stanie powiedzieć jakie to drewno, ale na pewno stare. Być może było kiedyś częścią jakiegoś ogrodzenia, które stało tam zanim wybudowali blokowiska, ba pokuszę się o sugestię, że może pochodzić z jakiejś starej drewnianej chałupy.
Najpierw musiałam wyczyścić ją z kurzu i innego błotka, które nazbierało się przez lata. Dopiero jak oskrobałam ostatnią warstwę zobaczyłam układ słoi, piękne sęki, dość wyblakły kolor, no ale czego się spodziewać...Przetarłam ją papierem różnej gramatury, wycięłam wyrzynarką rączkę co by wygodnie się ją trzymało, a na koniec przetarłam olejem lnianym by nadać jej głębię koloru i połysk.

A oto jak wyglądała po zdjęciu brudu:



A tak wyglądała już po wszystkich zabiegach upiększających: