Zaczęłam nowy rozdział w życiu więc trzeba było skończyć stare projekty.
I tak oto okupiony niemalże łzami, mnóstwem czasu, rzucany w kąt i zapomniany, odgrzebywany spod sterty desek, powstał Pikok.
Pikok jest dość potężnym ptakiem, średnica deski to 28 cm a grubość 3 cm.
Deska jest bejcowana, malunek zrobiony farbami akrylowymi, całość polakierowana lakierem z połyskiem.
Jak na razie mieszka u mnie nad kominkiem i całkiem godnie się prezentuje, ale gdyby ktoś chciał go przygarnąć do siebie to zapraszam :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rękodzieło. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rękodzieło. Pokaż wszystkie posty
sobota, 17 stycznia 2015
wtorek, 21 maja 2013
Stoliczek olchowy
Jest! W końcu udało mi się skończyć kolejny stolik. Tym razem olchowy.
Dechy skleiłam, wycięłam kółeczko, pomalowałam impregnatem i....i nie mogłam zebrać się do narysowania wzoru. Blat musiał przeleżeć z 2 tygodnie zanim się za niego wzięłam.
Usiadłam wieczorem, zapętliłam sobie jeden utwór, który dobrze wpłynął na moją wenę i wyrysowałam wzór :)
A to kolejne etapy powstawania malowidła blatowego ;)
W chwilach wolnych od malowania zrobiłam koronę, deski połączyłam kołkami i dodatkowo skleiłam.
A tak wygląda cały stolik.
Jego wymiary to - 32 cm wysokości i 45 cm średnicy blatu.
Stół zabezpieczyłam lakierem, więc wykończenie jest z połyskiem.
Stół zabezpieczyłam lakierem, więc wykończenie jest z połyskiem.
Myślę, że idealnie nadaje się do palenie przy nim sziszy lub picia herbatki, siedząc wygodnie na pufach :)
poniedziałek, 18 marca 2013
Boscy kochankowie
Przypadek? Nie, nie ma czegoś takiego jak przypadek. Doświadczyłam tego osobiście szukając inspiracji na kolejne dzieło mych rąk :)
Przeglądając strony o wystroju wnętrz natknęłam się na zdjęcie pięknej mandali namalowanej na drewnie. Już wiedziałam, że to jest TO. Moja przyjaciółka potwierdziła to jeszcze podczas naszej rozmowy, krzycząc niemalże, że Ona to chce, że wymarzyła sobie taką do sypialni, ale nie mogła nigdzie znaleźć. I wysłała to "swoje chciejstwo" w świat, a że trafiło do mnie...cóż, kręcąc głową stwierdziłam, że tak miało być :)
I tak na specjalne zamówienie powstała mandala z kochankami i to nie byle jakimi lecz z boskimi.
Śiwa i Parvati, bo tak brzmią ich imiona, pojawili się w otoczeniu lotosowej mandali.
On- niszczycielska siła, Władca życia i śmierci. Razem z Brahmą i Wisznu tworzy Trimurti- boską trójcę hinduistyczną.
Ona- stabilizująca i łagodząca energia żeńska, personifikacja kobiecości. Określana jest jako manifestacja Mahadewi- Wielkiej Bogini.
Ich związek jest partnerski, oparty na żywiole biologicznym, nie jest nastawiony na prokreację.
Według mitu, przy gorących źródłach Manikaran u podnóży Himalajów, Śiwa kochał się z Parvati przez 10 tysięcy lat, zmęczony po miłosnych uniesieniach wszedł w głęboką medytację na kolejne 10 tysięcy lat.
Przedstawiani są zazwyczaj- on w pozycji medytacyjnej ona siedząca na jego udzie. Ja przedstawiłam ich w pozycji z kamasutry, by dawali natchnienie właścicielce sypialni ;)
Deski olchowe przycięłam do właściwej długości, wyszlifowałam i pomalowałam Pokostem.
Etapy powstawania wzoru.
Wymiary mandali to 47 x 47 cm. Deski nie są ze sobą połączone, więc można powiesić je razem lub z przerwą, co nada im w drugim przypadku niepowtarzalny charakter.
Właścicielce mandali życzę długich i przyjemnych chwil w jej "prywatnej świątyni, radości, miłości i snu" :)
Przeglądając strony o wystroju wnętrz natknęłam się na zdjęcie pięknej mandali namalowanej na drewnie. Już wiedziałam, że to jest TO. Moja przyjaciółka potwierdziła to jeszcze podczas naszej rozmowy, krzycząc niemalże, że Ona to chce, że wymarzyła sobie taką do sypialni, ale nie mogła nigdzie znaleźć. I wysłała to "swoje chciejstwo" w świat, a że trafiło do mnie...cóż, kręcąc głową stwierdziłam, że tak miało być :)
I tak na specjalne zamówienie powstała mandala z kochankami i to nie byle jakimi lecz z boskimi.
Śiwa i Parvati, bo tak brzmią ich imiona, pojawili się w otoczeniu lotosowej mandali.
On- niszczycielska siła, Władca życia i śmierci. Razem z Brahmą i Wisznu tworzy Trimurti- boską trójcę hinduistyczną.
Ona- stabilizująca i łagodząca energia żeńska, personifikacja kobiecości. Określana jest jako manifestacja Mahadewi- Wielkiej Bogini.
Ich związek jest partnerski, oparty na żywiole biologicznym, nie jest nastawiony na prokreację.
Według mitu, przy gorących źródłach Manikaran u podnóży Himalajów, Śiwa kochał się z Parvati przez 10 tysięcy lat, zmęczony po miłosnych uniesieniach wszedł w głęboką medytację na kolejne 10 tysięcy lat.
Przedstawiani są zazwyczaj- on w pozycji medytacyjnej ona siedząca na jego udzie. Ja przedstawiłam ich w pozycji z kamasutry, by dawali natchnienie właścicielce sypialni ;)
Deski olchowe przycięłam do właściwej długości, wyszlifowałam i pomalowałam Pokostem.
Etapy powstawania wzoru.
Wymiary mandali to 47 x 47 cm. Deski nie są ze sobą połączone, więc można powiesić je razem lub z przerwą, co nada im w drugim przypadku niepowtarzalny charakter.
Właścicielce mandali życzę długich i przyjemnych chwil w jej "prywatnej świątyni, radości, miłości i snu" :)
wtorek, 13 listopada 2012
Stolik sypialniany
Myślę, że większość zna to uczucie kiedy w leniwy poranek chciałoby się wypić kawę w łóżku ale nie ma gdzie odstawić kubka, na podłodze raczej nie, bo psy w szale powitania władują się w niego i wyleją zawartość, trzymać cały czas też się nie chce bo niewygodnie.
Po wielu takich porankach i złorzeczeniach na zwierzaki, podjęłam decyzję o posiadaniu stolika przy łóżku. Przeszukałam internet w poszukiwaniu pomysłu, wzięłam kartkę i z pomocą mojego nieocenionego dziadka złotej rączki powstał projekt, który chwilę musiał przeleżeć, bo w międzyczasie trzeba było znaleźć skład drewna co w dużym mieście takim jak Warszawa nie jest wcale takie proste.
Ciut zrażona, że nie ma nigdzie tanich i dobrych desek wyjechałam na wieś. Tam zakupiłam dechy dwie nieheblowane (bo tańsze) i zabrałam się za pierwsze dzieło mych rąk :)
Ciut zrażona, że nie ma nigdzie tanich i dobrych desek wyjechałam na wieś. Tam zakupiłam dechy dwie nieheblowane (bo tańsze) i zabrałam się za pierwsze dzieło mych rąk :)
Deski wyheblowałam, oszlifowałam (trwało to dość krótko w porównaniu z tym co działo się później) i czas było przyciąć na wymiar; co ja się namęczyłam by piłą ręczną powycinać...z pomocą przyszedł dziadek wprawiony w takich bojach. Udało się!
Szlifierka w boju |
Po mierzeniu i rżnięciu dech przystąpiłam do poskładania wszystkiego tak jak miało wyglądać, czyli klejenie, dopasowywanie i ogólna radość z efektów.
Po sklejeniu nadszedł czas na malowanie; drewno zabezpieczyłam impregnatem ochronno-dekoracyjnym, który śmierdzi niemiłosiernie więc nie polecam robić tego w mieszkaniu. bo nie dosyć że siebie to i zwierzaki można otumanić oparami.
![]() |
Nieśmiałe początki wzoru |
I tak oto nowy stolik zawitał w mojej sypialni :) Średnica blatu (46 cm) pozwala na lekkie szaleństwa w postaci postawienia na nim dwóch kubków, odłożenia otwartej książki i myślę, że lampka nocna też by znalazła dla siebie miejsce. Wysokość zaś ( 38 cm) umożliwia bezproblemowe sięgnięcie (bez naciągnięcia sobie mięśnia jakiegokolwiek) po zawartość znajdującą się na blacie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)